Odkrycie Plutonu położyło kres poszukiwaniom, które trwały prawie 75 lat. Kiedy astronomowie odkryli Neptun, stwierdzili iż jego siły grawitacyjne są zbyt słabe, by spychać Urana z jego przewidywanej orbity. Trwało poszukiwanie dziewiątej planety. Jedynym z astronomów najbarziej zaangażowanym w te prace był Amerykanin Percival Lowell. Wprawdzie sam nie dokonał odkrycia, ale 12 lat po jego śmieci obserwatorium zatrudniło młodego astronoma Clydea Tombaugha, by kontynuował poszukiwania. W lutym 1930 roku, Tombaugh dostrzegł Plutona, najmniejszą z wszystkich planet. Pluton ma jeden, dwa razy mniejszy od siebie księżyc, Charona. Oba ciała zachowują się jak "podwójna planeta". Nawet ich połączenie siły grawitacji są mimo wszystko zbyt małe, by oddziaływać na Urana. Zarówno planeta, jak i jej księżyc mają gęstość większą niż olbrzymy gazowe oraz lodowe księżyce Urana i Neptuna. Oznaczato, że muszą mieć skały. Oba ciała mają prawdopodobnie wielkie skaliste jądro okryte płaszczem lodu. Kiedy Pluton znajduje się najbliżej Słońca, tworzy się wokół niego bardzo rzadka atmosfera zawierająca metan i prawdopodobnie azot.